piątek, 27 stycznia 2017

David Schickler ♣ Pocałunki na Manhattanie

                Koniec początkiem zrozumienia.

Autor zabiera nas w niekonwencjonalny świat, który znajduje się... na Manhattanie. Wbrew temu, co można sądzić o książce na pierwszy rzut oka (markowane "Twój Styl" i sam tytuł) nie jest to romansidło. 

Bohaterami powieści są ludzie zamieszkujący jedną kamienicę, w której kursuje stara winda. Mają różne cele, odmienny tryb życia. W każdym jednak drzemie coś nietypowego. Nie chodzi tu o zdolności wampira, ale o to, jacy są. Specyficzne charaktery, w połowie surrealistyczne zdarzenia, zawikłany świat ludzkiej psychiki, popędów, marzeń, przeżyć, problemów. Wszystko w otoczce stosunków damsko-męskich. Jednak - w moim odczuciu - nie jest to romans. 

Książka jest zbiorem opowiadań, które w pewnym momencie zaczynają się ze sobą przeplatać. Dopiero wtedy zrozumieć można, że pozornie chaotyczne opowieści o ludziach, których wiąże jedynie miejsce zamieszkania, są nieprzypadkowe. Czytało się powoli - brakowało mi do autora serca, ale za to po przeczytaniu do końca opowieści - nastąpił moment zakochania się w niej całej. 

Samo zakończenie jest zaskakujące, choć w sumie czy aby na pewno? Gdy ktoś szuka czegoś, nad czym można pomyśleć, odstającego na tle książek zalewających dziś rynek - polecam tę pozycję. 

By jednak zrozumieć, trzeba przeczytać co do strony i to do samego końca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz